sobota, 10 stycznia 2015

5 rzeczy, których uczysz się wchodząc do szkoły po raz pierwszy jako nauczyciel (3/5)


3. Nieustanne wojny

Wojny uczniów klas młodszych o miejsce w pierwszej parze to pikuś w porównaniu z wojnami jakie na co dzień toczone są w pokojach nauczycielskich. Przed każdą bitwą (czytaj zebraniem Rady Pedagogicznej) konflikty nasilają się. Przerwać je może wyłącznie najazd wroga tzn. ewaluacja zewnętrzna*  wtedy wszyscy mobilizują się, aby przetrwać. 

Źródło: klik

Konflikty są różne. Kłócą się starsi stażem nauczyciele z młodymi, nauczyciele przedmiotów "ważniejszych" (matematyka, j. polski) z nauczycielami przedmiotów takich jak plastyka czy wf. I chociaż nie są to konflikty tak nasilone jak np. w książce Pierwsze koty robaczywki Kariny Bonowicz (swoją drogą świetna książka napisana z humorem dla młodych nauczycieli wkraczających po raz pierwszy do szkoły) to i tak niezależnie od tego czy szkoła jest kameralna czy ogromna, czy to twoja pierwsza praca czy po prostu zmieniłeś placówkę to przekraczając próg pokoju nauczycielskiego nigdy nie wiesz do kogo się odezwać najpierw...

Źródło i opis książki : klik





A najgorsze jest to, że przez te wojny domowe zaciera się czasem to co najważniejsze, dobro ucznia...


* dla niewtajemniczonych - ewaluacja zewnętrzna to ten moment raz na parę lat, gdy do szkoły wkraczają przedstawiciele kuratorium i zaglądają w każdy kąt szukając co jest nie tak jak być powinno  - przynajmniej w teorii



7 komentarzy:

  1. W takim razie ja mam niebywałe szczęście, bo w mojej szkole konflikty nauczyciel-nauczyciel nie istnieją, traktujemy się jak rodzinę i współpracujemy ze sobą. Więc jestem przeciwna, żeby nazywać to jako rzecz, której się człowiek uczy wchodząc po raz pierwszy do szkoły. W ogóle mam wrażenie, że jesteś bardzo na 'nie' co do szkoły. Takie wrażenie odnoszę czytając Twoje wpisy...
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość rzeczy jest z przymrużeniem oka ;) Kocham swoją pracę! Jednak atmosfery bez napięć i spięć zazdroszczę.

      Usuń
  2. WOW nie sądziłam, że blog o takiej tematyce tak bardzo podbije moje serce! :) Dodaję do ulubionych, na pewno będę zaglądać ( a książkę zaraz będę próbowała zdobyć na kindla :) )

    OdpowiedzUsuń
  3. W szkole pracowałam przez rok (uczyłam w gimnazjum) i to co się działo w pokoju nauczycielskim to był istny cyrk na kółkach. "Ważniejsi" mieli za nic młodszych, praktykantów, językowców, czy przytoczonych przez Ciebie W-Fistów, czy plastyków. Wstyd mi było za nich normalnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Iwona Turzańska28 stycznia 2015 08:53

    Witam,
    na szczęście mnie omija to, co się dzieje w pokoju nauczycielskim, a kiedy tam wchodzę, jest zazwyczaj pusto, bo wszyscy na dyżurach:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zależy od szkoły. Są miejsca gdzie da się żyć

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...