piątek, 21 marca 2014

Dzień wagarowicza już nie istnieje

Pierwszy dzień wiosny. Szczególnie dzisiaj pogoda byłą piękna. Legendy głoszą, że ktoś jeszcze wybiera się na wagary. W zasadzie już nie trzeba - lekcji i tak nie będzie. Tylko najgorliwsi dyrektorzy próbują przeforsować normalny dzień zajęć szkolnych, aby nadgonić  zawsze zaległy materiał.

W większości szkół trwa raczej - już od początku marca -  burza mózgów, co w tym roku zaoferować dzieciakom ciekawego. Park z trampolinami? Fabryka cukierków? Kino? Basen? Zoo?

W tym roku zdecydowanie dominowało kino i Kamienie na Szaniec. Gdzieś mignęło mi przed oczami - nie zapamiętałam jednak źródła, że większość uczniów po obejrzeniu filmu wyraziło chęć przeczytania książki na podstawie filmu, gdyby taka powstała ;) Cóż, miejmy nadzieje, że chęć czytania była szczera i ucieszą się, że zacząć czytanie mogą już za chwilę.

Zdjęcie moje - dlatego brzydkie :)

Pogoda nie sprzyja blogerom - ani się nie chcę pisać, ani czytelnicy nie chcą spędzać czasu przed ekranami. Ja też wolę widok na Tatry ;)

Mi się marzą wagary :) A Wam?

12 komentarzy:

  1. A ja byłam na wagarach. :) W klasie zostało 10/26 osób, ale i tak zrobili normalne lekcje...

    OdpowiedzUsuń
  2. w mojej szkole lekcje były normalnie :) było 19/27 osób, a do tego jeszcze mamy rekolekcje i musieliśmy iść do kościoła i zostawać po lekcjach :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A w mojej klasie... shieeet... ja już nie jestem w klasie. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to możesz mówić "A za moich czasów..." ;)

      Usuń
  4. haha, u mnie wszyscy byli wypuszczeni o 11 ze szkoły ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kamienie na szaniec film ... jak oceniasz ? czytałam kilka recenzji i podobno słabe troszkę. To znaczy nie mi oceniać, bo nawet filmu nie obejrzałam.... ale co myślisz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jeszcze nie widziałam - widziałam tylko autobusy szkolne pod kinem ;)

      Usuń
  6. O, a my podczas spaceru z Malutką [trasa spacerowa, łąki, no, wymarzony rejon dla wagarowiczów ;)!], co rusz spotykałyśmy grupki wagarujących uczniów [dodam, że byłyśmy tam między 10-12]. Wśród nich byli i licealiści, i gimnazjaliści, a nawet mijałyśmy klasę ze szkoły podstawowej [choć Ci akurat spędzali ten czas z opiekunami/nauczycielami].

    Sama zupełnie zapomniałam, o tym dniu! Dopiero regularnie mijana młodzież uświadomiła mi: "No tak, toż to nie tylko pierwszy dzień wiosny, ale i "święto" wagarowicza". Przez moment nawet przeszło mi przez myśl, eh, że mogłam wziąć sobie wolne, tak tradycyjnie, ale szybko wróciłam na ziemię i zdałam sobie sprawę, że to nie te czasy już ;).

    P.S. Świetne zdjęcie. skąd i na "co" dokładnie je robiłaś? Przez Ciebie nie mogę się już doczekać wolnego i wyjazdu (właśnie w Tatry)!
    "Jak dobrze nam zdobywać góry i młodą piersią chłonąć wiatr..." (a to tak pozostając w uczniowskim klimacie ;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na 99% z Nosala, ale szczerze mówiąc nie pamiętam. Zawsze jak mam kilka zdjęć "widoków" to przy przeglądaniu zapominam co, gdzie i jak :)

      Usuń
    2. Dziękuję,
      to jednak dobrze mi się wydawało ;). Z moją pamięcią nie jest więc chyba tak źle, ale musiałam koniecznie doprecyzować, bo mój Luby upierał się, że to część słowacka ;).

      Usuń
  7. Ja bym nie miała nic przeciw wagarom w Tatrach :)
    Niestety, musiałam tego dnia pojawić się na Uczelni, a do Tatr mam na prawdę daleko znad morza.

    OdpowiedzUsuń
  8. z chęcią obejrzę "Kamienie..", mimo, że ze szkoły już dawno wyszłam;)

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...