Odpowiedź na pytanie, od jednej z Au pair:
Co zrobić, gdy
dziecko wynosi z mojego pokoju rzeczy, które należą do mnie?
Robisz porządek w pokoju dziecka, razem z nim wrzucasz
pluszaki do pudła i nagle dostrzegasz wśród nich swój błyszczyk. Myślisz Ok,
pewnie wypadł mi z kieszeni, gdzieś tu, w pokoju i z rozpędu wrzuciliśmy go do
pudła. Kilka dni później za książkami malucha znajdujesz swoją ładowarkę, w
kolejnym tygodniu zdjęcie Twoje i Twoich przyjaciół, które, jak byłaś niemal
pewna spadło za łóżko i zapomniałaś go wyciągnąć. Dodajesz dwa do dwóch i w
zasadzie jesteś pewna, ze te przedmioty nie znalazły się w pokoju dziecka
przypadkowo. Co robić?
Źródło:http://weheartit.com/entry/97567757/search?context_type=search&context_user=gagtoysy&query=toys
Po pierwsze – musisz wiedzieć, że dziecko w wieku dwóch, trzech, a nawet czterech lat nie do końca zawsze rozumie pojęcie własności prywatnej i kradzieży.
Bierze i bawi się tym, co mu się podoba – nie wie czym różni się rzecz wspólna
od własnej. (Chyba, że chodzi o jego ulubiony samochodzik, wtedy z pewnością
usłyszysz – oddaj, to moje ;) )
Starsze dziecko przywłaszczając sobie cudzą rzecz już wie,
że jest to coś niedozwolonego - coś co spotka się prędzej czy później z reakcją kogoś dorosłego. Może próbować w ten sposób zwrócić uwagę rodziców lub Twoją na siebie –
jak wiadomo, reakcja negatywna jest dla dziecka lepszą reakcją niż brak
jakiejkolwiek reakcji i zainteresowania.
Nastolatki mogą
podbierać Ci rzeczy, bo mogą Ci po prostu zazdrościć danej rzeczy. Może
masz fajne kosmetyki, a rodzice zabraniają nastolatce nawet zabaw z makijażem w
domu?
W przypadku maluchów, bardzo ważne jest nie nazywanie tego zjawiska kradzieżą. Nie do końca może ono sobie zdawać sprawę z istnienia
własności prywatnej, ale słowo złodziej i kradzież ma już dla niego negatywny wydźwięk. Wiecie...zabawa w policjanta i złodzieja, czy przykłady z bajek.
Jak więc postępować? Standardowo – rozmową.
Nic odkrywczego, wiem, ale to właśnie jest najskuteczniejsze. Uświadom dziecku,
że osobie, której giną rzeczy jest przykro. Możesz odwołać się do uczuć, jakie
powstałyby, gdyby zniknął np. jego ulubiony
miś lub gra komputerowa. I na koniec - nie panikujcie na zapas - maluchy raczej z tego wyrastają ;)
Waszym maluchom zdarza się coś podbierać? Może przyniosły kilka razy coś nie swojego z przedszkola czy szkoły?
PS. Miałam taki zabawkowy projektor (oczywiście nie z Małą Syrenką) w dzieciństwie - aż mi się buzia uśmiechnęła na jego widok ;)
Dokładnie nastolatki podbierają najczęściej z powodu zazdrości, ciekawe tylko z jakiego powodu podbierają współlokatorki ;-)
OdpowiedzUsuń