Po rzuceniu okiem na ten demotywator - klik
stworzyłam najbrzydszy rysunek na świecie (talentu u mnie brak). Pokazywanie w sieci jacy to nauczyciele są źli powoduje, moim zdaniem, że dzieciaki czy młodzież z problemami, boi się do nich zwrócić. No bo jaka może być reakcja takiego belfra, jak nie krzyk? Przecież w internetach widziałam/widziałem. Oni nie rozumieją uczniów. Oni nie są na czasie. Tacy są nauczyciele w internecie.
Autor: ja! :) Na rysunku też jestem ja ;)
Nauczyciele to też ludzie, i Ci dobrzy z pasją do zawodu i Ci którzy nie znaleźli innej, wymarzonej pracy. Przede wszystkim są różni. I nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Fajni nauczyciele istnieją :)
Kochany UCZNIU!
Istnieją nauczyciele, którzy rozumieją swoich uczniów.
Jeżeli będziesz mieć problem, znajdź najfajniejszego nauczyciela w swojej szkole i porozmawiaj z nim.
Jestem pewna, że chętnie Cię wysłucha.
Jeżeli będziesz mieć problem, znajdź najfajniejszego nauczyciela w swojej szkole i porozmawiaj z nim.
Jestem pewna, że chętnie Cię wysłucha.
W sumie fakt, jakby się uparł to z każdym nauczycielem w szkole jak chodziłam mogłabym porozmawiać :)
OdpowiedzUsuńJa jak na razie tylko na jedną nauczycielke trafiłam, z która nie da się rozmawiać. U nas jest w ogóle całkiem inaczej, bo do nauczyciela mówi się po imieniu a nie na per pani. Nie wiem czy to dobrze czy nie, ale przynajmniej w liceum łatwiej złapać kontakt z nauczycielem.
OdpowiedzUsuńJa zawsze byłam zwolennikiem mówienia per Pani/Pan imię, a nie nazwisko. Pani Nowak czy Kowalska brzmi bardzo z dystansem ;)
UsuńZnam jedną nauczycielkę, która zabroniła mówić rodzicom (!) Pani imię, że się niby za bardzo spoufalają. Ma być albo samo Proszę Pani, lub Pani nazwisko.
Usuńi stała się jasność :D
OdpowiedzUsuńgratuluje obrazka i demota zatem - w mojej ocenie genialny!
ale zmieniłabym tytuł następnego wpisu...koniecznie - bo jest mylący, serio!
chciałam uciekać już z Pani bloga, ale jakoś podkusiło mnie "vol. 2" ;-)
pozdrawiam!