Ostatnio trochę się chcę przekwalifikować. Chcę pójść bardziej w stronę pedagogiki specjalnej, póki młoda jestem (albo chociaż na taką wyglądam) i jeszcze mi się chce na ewentualne kursy chodzić. Doszkalające, bo "samo" wykształcenie i doświadczenie mam.
I chodzę na te rozmowy kombinując jak być w kilka miejscach jednocześnie. I standardowo, jak to przy poszukiwaniu pracy: albo mnie nie chcą, bo jednak zmienili koncepcję po dodaniu ogłoszenia i poszukują pedagoga władającego jednocześnie mandaryńskim i instruktora gry w szachy (w ramach zatrudnienia jako pedagog oczywiście), albo proponują warunki finansowe przy których można umrzeć ze śmiechu i wtedy nie chce ja.
Ostatnio popełniłam duży błąd. Zapomniałam się i nie ściągnełam pierścionka zaręczynowego/obrączki. Wszak w tych czasach trzeba być ostrożnym, każda kobieta poszukująca pracy w moim wieku to potencjalny urlop macierzyński. Jak już jest zatrudniona i pojawi się dziecko, to akurat w tym zawodzie posada na powrót czeka. Jednak nie ma co ryzykować przy przyjmowaniu nowego pracownika. Najlepiej, aby miała 25 lat, 10 lat pracy w zawodzie i trójkę dzieci odchowanych, bo jest bardzo mała szansa, że zachce mieć czwarte.
Źródło:http://neopointsdeals.com/wp-content/uploads/2013/11/gift_val_ring.gif
Notatka dla samej siebie: Pamiętaj kobieto na przyszłość - ściągnij pierścionek lub obrączkę. Pracodawca, mimo że dzieciolubny - ryzyka nie lubi. Poczekam na menopauzę, może wtedy będzie łatwiej o zmianę pracy.
Pocieszcie mnie i powiedzcie, że w innych zawodach jest tak samo. Bo jest tak samo?
Niestety stanu cywilnego ukryć przed niedoszłym pracodawcą się nie da, często wpisuje się go w CV, albo mając chociaż 2 nazwiska, czy jakieś dokumenty i zaświadczenia jeszcze z innym nazwiskiem.
OdpowiedzUsuńJa uważam, że takich rzeczy nie należy ukrywać, bo prędzej czy później i tak wyjdzie na jaw.
wiadomo ukrywać nie, ale wymachiwać przed oczami specjalnie pierścionkiem też nie trzeba ;)
UsuńTylko w sumie złoty pierścionek =/= pierścionek zaręczynowy :) a zaręczyny zawsze można odwołać :)
UsuńChociaż w dzisiejszych czasach coraz więcej ludzi poświęca się karierze, coraz mniej kobiet decyduje się na ślub, a tym bardziej dzieci... :(
Niestety trafiają się wśród potencjalnych pracodawców, delikatnie mówiąc, idioci. A co do menopauzy, to wiesz, wtedy powiedzą, żeś za stara. Na całe szczęście są i normalni i na takich życzę Ci trafiać.
OdpowiedzUsuńJak nie wpiszesz w CV: "stwierdzona bezpłodność/ sterylizacja w wieku lat 15" to czasem nawet nie przeczytają dalej poza dane osobowe.
OdpowiedzUsuńA jeszcze gorsze są pod tym względem kobiety-szefowe. A już najgorzej jest jak idziesz na rozmowę do pracy w rodzinnej firmie, gdzie właścicielem jest małżeństwo. Jak nie masz obrączki to źle, bo pewnie będziesz chciała uwieść szefa, a jak masz to jeszcze gorzej, bo zaraz naciągniesz ich na koszty, przecież kobieta przed trzydziestką tylko czeka na umowę o pracę, żeby zaraz na urlop iść.
Akurat w moim zawodzie takie sytuacje się nie zdarzają, bo po prostu kompletnie nie ma pracy, więc nie ma rozmów kwalifikacyjnych...
OdpowiedzUsuńPrzykre i prawdziwe
OdpowiedzUsuńNigdy nie zdjęłabym obrączki idąc na rozmowę o pracę. Uważam ją za integralną część mnie samej. Rozumiem, że czasy są trudne, że nie jest łatwo o pracę, ale z drugiej strony są priorytety i komfort życia w zgodzie z sobą samym. Gdybym zdecydowała się na zdjęcie obrączki czułabym, że nie jestem fair, przede wszystkim wobec siebie samej, męża, ale też potencjalnego pracodawcy. Bądźmy sobą, niezależnie od okoliczności. PS: Ja jestem bardzo dumna z mojego małżeństwa, strasznie się nim cieszę, stąd takie podejście :)
OdpowiedzUsuńPopieram odpowiedź Magdy. Musiałabym być bardzo zdesperowana, żeby zdejmować obrączkę przed rozmową. Czułabym się bez niej, jakbym nie była do końca sobą.
OdpowiedzUsuńNiestety za dumę z małżeństwa/narzeczeństwa/związku itp. się jedzenia nie kupi....
UsuńPo prostu załóż sama firmę i zatrudnij grono rówieśniczek. Pomożesz sobie i innym.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze pierścionka ani obrączki nie posiadam, ale gdybym je miałam, to na rozmowę bym nie zdjęła. Zgadzam się z Magdą. Mimo, iż to złote świecidełko jest tylko symbolem, to jednak symbolem czegoś ważnego w naszym życiu. I potencjalny pracodawca powinien to zrozumieć. A skoro nie potrafi to czy warto dla kogoś takiego pracować?
OdpowiedzUsuń