Już od jakiegoś czasu marzyła mi się książka kucharska. Nie jakaś wielka z ogromną ilością przepisów, ale taka, do której będę mogła zajrzeć na szybko, żeby nie musieć przeszukiwać całego internetu w poszukiwaniu czegoś, na co miałabym ochotę. Wybór padł na książkę Anny Starmach, Pyszne 25 - w myśl nie zawsze mądrej zasady, co nowe to lepsze, wzięłam tę nową, mimo że poprzedniej nie trzymałam nawet w rękach.
Źródło:znak.com.pl
Jako, że nie jest to raczej książka do typowego czytania, a raczej do oglądania zdjęć z jednoczesnymi próbami wyobrażenia sobie, jak dane danie będzie się prezentować na własnym talerzy i we własnym wykonaniu przystąpiliśmy razem z mężem tudzież nie mężem (niech pozostanie to zagadką ;) ) do przeglądania książki.
Co pierwsze rzuca się w oczy? Fajny, wygodny format. Książki kucharskie kojarzą mi się przeważnie z opasłymi tomiskami, w których jest mnóstwo przepisów nieosiągalnych dla przeciętnych ludzi, bo niestety, ale nie będę dodawać kropli drogiego wina do mięsa, żeby miało ten charakterystyczny smak. Wolę dania, do przygotowań których nie trzeba się ani zadłużać, ani składników nie jest zbyt wiele. Stąd tez wybór padł na Pysze 25 - nie dość, że w założeniu szybko, to jeszcze tanio - idealnie!
Ok, siedzimy więc z mężem/niemężem i oglądamy. Na plus, że spis treści to nie tylko suche kurczak faszerowany, ale też miniaturka zdjęcia. I chociaż oboje wiemy, że w naszym wykonaniu nie będzie to wyglądać tak, jak na zdjęciu, już zaczynamy się zastanawiać co dziś zjemy... Przepisy są naprawdę łatwe i składają się (w zdecydowanej większości) ze składników dostępnych dla ogółu. Mąż/ niemąż trochę marudzi, że nie ma tu nic na ostro. Przepisy są tylko w dwóch kategoriach na słono i na słodko. Jak dla mnie wystarczająco - dla niego nie. Cóż, ciężko jest dogodzić wszystkim ;)
Przeglądamy, przeglądamy, ślinka nam cieknie, w brzuchu burczy i przepisy się kończą. Tuż za nimi jednak coś dla takich wybitnych kucharzy jak my: niezbędnik. Prawda, że bardzo miła nazwa na coś, co ja określiłabym najdelikatniej "poradnikiem dla początkujących"? ;)
Z książki jestem w 100% zadowolona, dokładnie czegoś takiego szukałam. Ja dziś na obiad przygotowuję Faszerowane kajzerki z panierowanymi boczniakami, a Wy ? ;)
Jeśli nie macie pomysłu na obiad, zawsze możecie kupić Pyszne 25, bo...
...razem z Wydawnictwem Znak przygotowałam
dla Was ponownie niespodziankę. Na stronie znak.com.pl będzie dziś działał specjalnie dla
Was przygotowany kod rabatowy pedagog40
, który trzeba wpisać na stronie: http://www.znak.com.pl
Jeśli zdecydujecie się zrobić zakupy za
minimum 100 zł, to otrzymacie RABAT w wysokości 40 zł :)
Zasady:
1. Aby skorzystać z promocji należy
wpisać kod rabatowy - pedagog40
na stronie www.znak.com.pl.
2. Gdy wartość zamówienia wyniesie 100
zł, od zamówienia odejmie się kwota 40 zł.
3. Rabat nie łączy się z innymi kodami
rabatowymi.
4. Kod rabatowy jest ważny do 21 marca 2014 roku.
Niezbyt lubię eksperymentować w kuchni, gdyż jestem kulinarnym beztalenciem, ale mimo to mam ochotę poznać powyższą publikacje, gdyż bardzo lubię Annę Starmach.
OdpowiedzUsuńJa uważam, że Anna Starmach jest jedną z tych kucharek, które pokazują jak gotować prosto, tanio i smacznie :)
OdpowiedzUsuńNie lubię książek osób, które gotują cuda na kiju.
Brzmi zachęcająco :) A czy w książce są przepisy na sałatki?
OdpowiedzUsuńTak, ale niewiele :)
UsuńZ chęcią bym tę książkę przygarnęła, właśnie ze względu na jej prostotę i osiągalność składników. Lubię tanie dania, które zachwycają. Jakoś owoce morza mnie nie przyciągają...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam w domu tę książkę i kilka przepisów już wypróbowałam. Przepisy proste, smaczne, w sam raz dla zapracowanych. Teraz czaję się na drugą częśc.
OdpowiedzUsuńJestem anty kucharzem i sama wymyślam nowe przepisy bez żadnych książek hehe :)
OdpowiedzUsuńA ja nie przepadam za tą panią...widziałam jej kilka programów kulinarnych - przepisy okej, ale ona sama mówiąca przez zaciśnięte zęby niemiłosiernie mnie drażni...w "dzień dobry TVN" ostatnio też co dwa słowa wciskała się z anegdotką o swojej książce...nie podoba mi się takie lansowanie :)
OdpowiedzUsuń