3096 dni (2013) Ekranizacja prawdziwej historii mieszkanki Austrii Nataschy Kampusch, która jako 9 - letnia dziewczynka została porwana w drodze do szkoły. Przez 8 lat dziewczynka, a później już nastolatka jest przetrzymywana w specjalnie przygotowanej dla niej piwnicy. Jej porywacz chcę "wychować" ja na kobietę idealną. W pamięć po obejrzeniu filmu zapada charakterystyczne "obey me". Natasha ucieka w 2006 roku. Jeżeli nie macie czasu na film, a nie słyszeliście o historii Nataschy - doczytajcie. Tragizm sytuacji jest o tyle większy, że w 2008 roku matka Nataschy została oskarżona o zorganizowanie porwania córki.
Porwana. Historia Carliny White (2012) Historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Po kilku poronieniach Ann wykrada noworodka ze szpitalnej sali. Dziewczynkę wychowuje jak własną córkę. Po latach jednak nastolatka odkrywa, że Ann nie jest jej biologiczną matką. Zaczyna domyślać się prawdy i poszukiwać rodziców. Odnajduje ich i zmaga się z wątpliwościami: kto tak naprawdę jest jej matką - ta, która wychowała, czy ta, która urodziła. Porwana, na forach internetowych zbiera sporo opinii o niskim budżecie przy realizacji. Mi w żadnym stopniu to nie przeszkadzało, uważam, że wymyślna scenografia czy znana obsada aktorska odciągała by uwagę od głównego wątku. Szczególnie warta zobaczenia jest scena poronienia porywaczki.
Dwie pierwsze propozycje chętnie zobaczę ;-)
OdpowiedzUsuńWidziałam tylko "3096 dni" i muszę przyznać, że trochę mną wstrząsnął, a już na pewno dał do myślenia. Dwa pozostałe mam jeszcze przed sobą.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam ani jednego, ale napewno obejrzę 3096 dni ;-) Mam nadzieję, że jest na zalukaj :-)
OdpowiedzUsuń3096 widziałam, świetny, też go mam zamiar polecić jak zrobię kolejny post polecający :) jeszcze jeden bardzo podobny film był do tego ale nie pamiętam tytułu
OdpowiedzUsuńOstatni film mnie bardzo zaciekawił. Pędzę oglądać ;)
OdpowiedzUsuń3096 dni jeszcze przede mną, na półce czai się też książka Nataschy, ale do jednego i drugiego muszę dojrzeć, bo historie oparte na faktach zawsze robią na mnie duże wrażenie (z niemieckich pozycji polecam Das Experiment). Pozostałych dwóch filmów nie znam, ale chętnie się z nimi zapoznam.
OdpowiedzUsuń