Nie wiem czy to fake czy nie - nie mam nawet ochoty się nad tym zastanawiać. Wystarczy mi już sam pomysł zestawienia zdjęć dzieci "przed" i "po"... adopcji. Żeby mi się to chociaż kojarzyło ze zdjęciami przed i po makijażu jeszcze bym to może jakoś zniosła (chociaż gwarancji nie mam).
Kojarzy mi się to jednak jednoznacznie ze zdjęciami psów i kotów schroniskowych - chorych, zarobaczonych i wychudzonych i ich późniejszymi fotkami na kanapach właścicieli. W przypadku zwierząt przynajmniej takie zdjęcia mają sens, ale w przypadku dzieci ja tego sensu nie widzę...
Nie zrozumcie mnie źle... nie mam nic do kotów i psów, ale dziecko to dziecko. Człowiek. Nie można próbować wywoływać tych samych emocji...
Źródło:http://meanttosayit.files.wordpress.com/2012/05/homer_facepalm.jpg
I pewnie powiecie, że ktoś chciał dobrze, że te zdjęcia mają zachęcać do adopcji, bo dzieci wtedy takie szczęśliwe. Ale w rzeczywistości takie durne zestawienia zdjęć znaczą tyle co lajki pod zdjęciami dzieci z Afryki na fb - nic. A do adopcji już z pewnością nie powinna zachęcać litość czy wzruszenie na zdjęciami w sieci - to zawsze musi być przemyślana decyzja.
A zdjęcia dzieciaków, nie ważne czy z domu dziecka, czy ściągnięte z rodzinnych albumów na fb krążą sobie po sieci...
Zdjęcia dostępne tutaj - klik
ja do tej pory spotkałam się z czymś takim w przypadku adopcji ale psich czy kocich (jak sama zauważyłaś)... nawet nie wiem jak się ustosunkować do podanego linku ze zdjęciami, ale jestem przewrażliwiona na publikowanie zdjęć dzieci w sieci.
OdpowiedzUsuńczy glupie czy nie, nie oceniam, ale z punktu widzenia fotografa pomysl na projekt wydaje sie fajny. Kojarzy mi sie z tym http://www.upworthy.com/mesmerizing-photographs-of-soldiers-faces-before-and-after-a-war
OdpowiedzUsuńNo te zdjęcia wojenne mi się podobają, szczerze powiem. Ukazują ogrom przeżyć. W sensie nawet nie zdjęcia, a ich twarze. A w tych zdjęciach z adopcji jest takie nie wiadomo co....
UsuńPomysł jest fajny i ciekawy, inaczej bym to zrobiła to może zamiast samych dzieci to szczęśliwych dzieci z rodzicami i dziwnie brzmi sformułowanie "dzieci przed adopcją i po" tak jakby echhh, odrzucające trochę.
OdpowiedzUsuń....... nawet trudno coś takiego skomentować... rozumiem dobre intencje osób, które to wymyśliły, bo na pewno nie chciały żeby było tak odebrane, ale.. no w rezultacie wygląda okropnie..
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://studiokonsultacjislubnej.blogspot.com/
sama nie wiem jak na to zareagować. Niby pomysł nie jest zły. ale to jest jakieś takie nie fajne :/
OdpowiedzUsuńPorażka. Pomysł według mnie bardzo nietrafiony.
OdpowiedzUsuńA mi on wcale nie przeszkadza. Poprawia mi nawet humor patrzenie na roześmiane dziecięce twarzyczki. Czy wszystko w Internecie musi mieć głęboki przekaz? To zestawienie jest po prostu moim zdaniem miłe i napawa mnie dumą, że są jeszcze na tym świecie dobrzy ludzie którzy adoptują dzieci i dają im szczęście. Co w tym złego że chcą się tym pochwalić?
OdpowiedzUsuńAle pewnie, niech się chwalą! :) Tylko nie sądzę, żeby to rodzice zrobili takie zestawienie to raz, a dwa czym innym jest pokazywanie z dumą "to mój syn/córka" a czym innym "taaaaki był tam nieszczęśliwy to wzieliśmy".
Usuń