Jeżeli jeszcze nie wysłaliście kartki do Kacperka, to mam
nadzieje, że zrobicie to jeszcze dziś :)
Kartkę, razem ze swoim podopiecznym wykonać możecie metodą quillingu.
Te z Was, które interesują się scrapbookingiem na pewno znają te metodę (jeżeli prezentujecie swoje prace,
gdzieś w sieci zostawcie adres w komentarzu – chętnie poznam Wasze prace). Te z Was,które
jeszcze nie znają tej metody – zapraszam do czytania dalej.
Wykonanie pracy
plastycznej (nie tylko kartki) tą techniką plastyczną jest bardzo proste, a
efekt zupełnie inny od zwykłego rysowania. Quilling polega na tworzeniu ozdób
papierowych, przy pomocy cienkich pasków papieru zwiniętych w kształt sprężyny.
Dziecko w trakcie
wykonywania „sprężynki” ćwiczy paluszki, czyli motorykę małą. Wymaga to od
niego precyzji więc ćwiczy także cierpliwość, a czas skupienia przez niego
uwagi z czasem się wydłuża – po oczywiście powtarzaniu tej techniki
plastycznej. Metoda ta wykorzystywana jest także bardzo często na warsztatach terapii zajęciowej.
Nie potrzebujemy specjalistycznych materiałów,
wystarczy nam papier i nożyczki.
Inspiracji na kartki możecie poszukać
na blogach DIY.
Wybacz, że trochę sceptycznie podchodzę do tych wszystkich porad, ale już wiem że teoria a praktyka z dzieckiem to dwie tak odmienne sprawy.
OdpowiedzUsuńAle może jednak będziesz miała dla mnie odpowiedź. Otóż od prawie roku jestem au pairką u chłopca który jest... dziwny. Na czym jego dziwność polega? Nie przytula się, nie uśmiecha, prawie nigdy nie śmieje, ani słuchając dowcipów ani na bajkach. Nie chce się bawić, w nic. Mam doświadczenie z dziećmi, całkiem spore i pamiętam że po kilku dniach, czasem dwóch tygodniach dzieci w podobnym wieku nie miały już żadnych oporów żeby się przede mną otworzyć (mam na myśli właśnie pokonanie tej nieśmiałości i początkowej bariery), a tutaj? 11 miesięcy i prawie bez zmian. Wiem że ciężko postawić "diagnozę" przez internet, ale czy to jest normalne? Ja i tak niedługo wyjeżdżam, ale nie chce traktować tego jako mojej "opiekuńczej porażki", więc liczę na to, że może masz jakieś pomysły dlaczego tak jest. Dzięki. :)
Aśka
A w jakim jest wieku? Nie uśmiecha się i nie cieszy go nic tylko przy Tobie, czy zawsze taki jest?
UsuńMa skończone 7 lat, a zachowuje się tak na co dzień, nie tylko przy mnie. Np, swojej mamie też nie chce dać buziaka ot tak z siebie, nie można go niczym zainteresować (prace plastyczne- out, gry planszowe- out, spacery, nawet atrakcje dla dzieci typu wesołe miasteczko- nie, do zabawy z pistoletami na wodę trzeba go było prawie zmuszać, w szukanie skarbu z mapą bawić się nie chciał.... ) oprócz komputera, najchętniej oglądałby caly dzień filmiki na youtubie, szczególnie takie w których są przekleństwa, chociaż on nie przeklina bo w tym domu nie wolno. Moglabym tak wymieniać i wymieniać. Jego rodzice nigdy nie powiedzieli mi że coś z nim nie tak, a ja mam nadzieję że są ze mną szczerzy. Chociaż trochę przeraża mnie fakt (tutaj niech wrażliwi nie czytają) że siedmiolatek nie potrafi się podetrzeć po wyjściu z toalety.
OdpowiedzUsuńAśka.
Jak sama dobrze ujęłaś teoria teorią, a diagnozy przez internet postawić się nie da, to uważam, że chłopiec może mieć (ale przez internet porównać to można do wróżenia z fusów jednak) zaburzenia ze spektrum autyzmu (nie istnieje jedna odmiana - są też osoby nisko czy wysokofunkcjonujące autystyczne). Rodzice mogą mieć podejrzenia i sami się nie chcieć do tego przyznać lub nie mieć pojęcia. Autyzm jest według mnie najcięższą chorobą dziecka dla rodziców, bo dziecko niczym pod względem wyglądu nie wyróżnia się wśród rówieśników, nic nie zdradza choroby zewnętrznie.
UsuńNiestety ani Ty, ani nawet ja po zajęciach z Twoim chłopcem nie mogłabym postawić diagnozy, bo takowa oficjalna jest medyczna. Pedagodzy i psycholodzy mogą ja jedynie zasugerować rodzicom i/lub wchodzić w skład zespołu diagnostycznego. Radzę Ci poczytać troszkę o objawach autyzmu u dzieci w wieku wczesnoszkolnym i ewentualnie porozmawiać z rodzicami, czy chłopiec był w tym kierunku kiedyś diagnozowany.