Jak to jest, kiedy wypadasz z obiegu na parę dni? Ale tak naprawdę wypadasz. Z powodu zdrowia swojego bądź nie, ale nie można Cie złapać nigdzie. Ani na fb, ani przez maila, ani telefonicznie. Nawet na smsy nie jesteś w stanie odpisać. Więc jak to jest?
Po pierwsze - zaczynasz dostawać jeszcze więcej smsów z pytaniem czy wszystko w porządku, bo się nie odzywasz. To miłe. Nawet bardzo - fakt. Ale dopiero po czasie. Najpierw dopadają Cie wyrzuty sumienia, że nie odpisujesz nawet tych paru słów mimo, że powinnaś.
Po drugie masz masę zaległości (na szczęście, przynajmniej nie w pracy!). Zaległości we wszystkim. Pewnego ranka budzisz się i nie masz co na siebie włożyć. Do tego stopnia, że do wyboru masz koszulkę ze starej dorywczej pracy, firmową rzecz jasna, z wielkim logo firmy, albo od piżamy. A nie, przepraszam - piżamowa jest brudna, przecież trzeba było w czymś spać. Jedzenie w lodówce? Zapomnij. Aż nadchodzi ten piękny dzień, kiedy trzeba się zebrać w sobie i nadgonić te zaległości. Muszę to jakoś sprytnie teraz rozplanować... Trzymajcie kciuki!
Źródło:http://weheartit.com/entry/93540430/explore?context_user=selimovix&page=5
A Wy? Jak radzicie sobie z powrotem do rzeczywistości po krótkiej (lub nie) przerwie?
Ponownie zachęcam do dodania do obserowowanych/polubienia na fb :) Chce wiedzieć ilu Was tu jest! :)
*Tytuł inspirowany serialem z Comedy Central ;)
FB nie mam, więc nie polubię (choć lubię bardzo :) ).
OdpowiedzUsuńA powrotów jakoś się nie boję, chyba że są bardzo stresujące zadania przede mną. A jak takie codzienne, to chyba nawet chętniej wtedy działam.
Powodzenia!
Hm przypomniałaś mi mój urlop w szpitalu. Tak o, z wizyty u rodzinnego zostałam na obserwacji. Punkcja, te sprawy. Miałam telefon ale tylko z kilkoma osobami utrzymywałam kontakt. Wszystkie korki poszły w odstawkę, na zajęciach jedna prowadząca nawet zapisała sobie przy moim nazwisku "szpital?", bo nie było mnie na wygłaszaniu naszego referatu w grupach... Nie, zdecydowanie wolę taki powrót do rzeczywistości jak dziś - po lenistwie :)
OdpowiedzUsuńJa nie chcę wracać po tym lenistwie do szkoły. Za dobrze się siedziało w domu, oglądało bajki, czytało.
OdpowiedzUsuńAle tak, czas już chyba wyjść z domu, bo lodówka coraz bardziej pusta. Ale się nie chce, prawda? ;)
Oj, ja tak właśnie wypadłam z obiegu :/ Co prawda, kontakt z paroma osobami utrzymuję, a nawet parę minut dziennie udaje mi się już spędzać przed komputerem... tyle że wszystko to robię "umęczona" (dobrze, że już mniej) i z pozycji leżącej :/ Nie polecam ;) Nic przyjemnego.
OdpowiedzUsuńI jeszcze ta zależność od innych - coby pomogli, zadbali o posiłek, bądź przejęli na siebie choć jakąś część obowiązków.
Teraz zastanawiam się, czy dam radę wrócić do pracy od przyszłego tygodnia i czy zdążymy z prezentami dla babć i dziadków.
Od kilku dni jak mantrę powtarzam: "chcę być zdrowa, chcę już do pracy!"