Kolejna porcja linków:
- Kraina lodu zainspirowała do nawoływania do samodzielności kobiet? - klik
- Gdyby ktoś był zainteresowany nauczaniem domowym niech zajrzy tu - klik
- Świetnie zrobiony test stylów uczenia się - klik
- Fajny pomysł na papierowe serduszko do zrobienia np. z dzieckiem na walentynki :) - klik
- A tak w Szwajcarii przedszkolaki mają prowadzoną edukację seksualną. Pluszowe penisy dla przedszkolaków. Podoba Wam się taka wizualna forma nauczania? - klik
Źródło:http://weheartit.com/entry/101075516/search?context_type=search&context_user=daisy222&page=2&query=komputer
A Wy co ciekawego dotyczącego dzieciaków znaleźliście w sieci w tym tygodniu ? :)
O edukacji seksualnej w Szwajcarii czytałam w czasie studiów, jakiś rok temu i szczerze mówiąc..sama nie wiem, co mam o tym myśleć. Chyba byłam i nadal jestem trochę w szoku..
OdpowiedzUsuńZnów miałam zająć się czymś innym, a zatraciłam się w czytaniu podanych przez Ciebie stron i robieniu testów ;).
OdpowiedzUsuńCo do wychowania seksualnego w Szwajcarii, muszę przyznać, że środki dydaktyczne - same w sobie - są bardzo fajne.
Moim zdaniem żadna z części ciała (tzn. ta intymna) nie powinna być tematem tabu. Sama ponad 20 lat temu dostałam od Rodziców lalkę. Po jej rozebraniu okazało się, że lalka jest chłopczykiem. Do dziś pamiętam zmieszanie mojego taty i jego dezorientacje ;). Chłop jak to chłop, nie wiedział, co wówczas zrobić, a przecież NIC TAKIEGO się nie stało. Części intymne chłopców różnią się od części dziewczynek i jest to zupełnie naturalne.
Jeśli chodzi o pluszową pochwę i pasującego do niej penisa - tu mnie troszkę zamurowało. Te tematy również nie powinny być tabu, ale nie wyobrażam sobie tak dokładnego uświadamiania dzieci w wieku przedszkolnym (czy nie jest to aż nazbyt obrazowe?). Choć tu muszę dodać, że taka edukacja na pewno zapobiegałaby utrwalaniu przez Dzieci błędnego schematu.
Przykład: Jeden z moich Podopiecznych (wiek wczesnoszkolny) po rozmowach z mamą, był przekonany, że, cytuję: "siusiak wchodzi do pupy - te części ciała pasują do siebie jak klocki. A podczas porodu, dzieci też wychodzą przez pupę!". Reasumując, suchą teorię pełną specjalistycznego nazewnictwa po prostu przerobił trochę po swojemu.
Ja na tamten moment również byłam zdziwiona, że poruszał ze mną takie tematy. Sama nie wiedziałam bowiem, czy Rodzice nie mieliby nic przeciwko, że go "uświadamiam", ale stwierdziłam, że nie mogę go utwierdzać w błędnym przekonaniu. Rozmowa była z początku trochę krepująca, ale po chwili jakoś naturalnie wyjaśniliśmy sobie dyskusyjne kwestie ;).
I znów powstał elaborat ;).
Hello, wiesz strasznie trzymam kciuki za Twojego bloga, jesteś po prostu dobrą osobą! Dodam Cię do moich stron ulubionych w sekcji bloga. Udostępniasz coś bezinteresownie to naprawdę bycie wyjątkowym. Chciałabym Cię poznać osobiście i mam nadzieję, że kiedyś będzie okazja. naprawdę ogromnie dziękuję mam nadzieję, że wiele moich czytelników będzie Twoimi :) goodbyaccident.com
OdpowiedzUsuńEdukacja seksualna szok u mnie wywołała. Szczerze mówiąc nie wiem co o tym myśleć. przedszkolaki to moim zdaniem za małe dzieci na takie obrazowe przedstawienie kwestii seksualności. Czy i u nich nie wywołało by to szoku? Wydaje mi się, że nie mały.
OdpowiedzUsuńWypełniłam test stylów uczenia się. Wynik wydaje się przydatny, pokazuje w jaki sposób uczymy się najbardziej skutecznie. Warto to wykorzystać :)
OdpowiedzUsuń