Dzieciaki bardzo często dają z okazji walentynek własnoręcznie zrobione kartki z wymyślonymi przez siebie wierszykami. Nauczyciele też czasem je od nich dostają w dowód sympatii ;) Organizowane są różnego rodzaje konkursy na gazetkę o św. Walentym, wierszyk walentynkowy czy najładniejszą walentynkę. Co nauczyciel to inny pomysł na konkurs :) Walentynki są wszędzie. Osobiście, odkąd zaczęłam pracować z dziećmi , uważam walentynki za bardzo miły zwyczaj, dzięki któremu dzieci mają okazje powiedzieć komuś lubię cię. Świętem bym tego nie nazwała, ale trzeba przyznać, że patrząc na dzieci człowiek się gdzieś w głębi siebie cieszy :)
Jeśli nie macie komu wysłać walentynki, lub zwyczajnie lubicie je wysyłać może napiszecie parę słów do któregoś z podopiecznych Marzycielskiej Poczty? :)
Źródło: http://weheartit.com/entry/100955283/search?context_type=search&context_user=Henal_Nagda&page=2&query=heart
Walentynki już tuż tuż. Pamiętacie jakiego rodzaju kartki dostawaliście w
szkole podstawowej czy przedszkolu? Czy może ta tradycja nie była jeszcze tak powszechna jak obecnie?
Pamiętacie jakieś wierszyki walentynkowe z dzieciństwa? :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDla mnie w szkole też to było zawsze wydarzenie. Wszyscy biegali z kartkami i podrzucali je sobie. Osobiście wypisywałam wierszyki, ale nigdy nie miałam odwagi, by podrzucić je mym platonicznym "miłościom". A sama nigdy walentynki w szkole nie dostałam - chyba nie byłam popularna. :D
OdpowiedzUsuńTeraz uciekam od tej czerwonej komercji, ale z mężem wychodzimy z założenia, że tego dnia trzeba się po prostu odciąć od świata i codzienności i sprawić, by było milej niż zwykle. :)
Marzycielska poczta to bardzo ciekawy pomysł :) pewnie go zrealizuję w tym roku ^^
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że nigdy nie dostałam w szkole karki od wielbiciela :-(
OdpowiedzUsuń:D